15.12.2014 l Chmury l Warszawa
start: 20:30 / wstęp: 15 zł
SROCZYŃSKI / TKACZ
Niezwykły międzynarodowy kwartet znowu w Polsce!
TOMASZ SROCZYŃSKI - skrzypce
BARTOSZ TKACZ - saksofon
ALEKSANDER ŻUROWSKI - pianino
WOJCIECH KUREK - perkusja
Na koniec europejskiej trasy obejmującej koncerty między innymi w Wiesbaden, Hradec Kralove, Grosseto, Ipswich i na Eginie artyści zagrają cztery koncerty w największych miastach Polski, z tego trzy w Warszawie w ciągu jednego wieczoru! Całkiem prawdopodobne, że wszystkie warszawskie koncerty zawarte będą w jednym wielogodzinnym secie.
Muzycy, którzy znają się od lat i zagrali wspólnie dziesiątki koncertów, za każdym razem na scenie spotykają się - jak to nazywają - w tabuli razu.
- Zupełnie jakbym nic nigdy wcześniej nie wiedział i nie widział, i nikogo nie znał - mówi Żurowski - dźwięki są najpierwsze, harmonie powstają właśnie w tym momencie.
- Tak, czasem patrzę na bęben i zastanawiam się, czy to ja w niego biję, czy on bije we mnie - dodaje Kurek.
Kwartet znany jest z abstrakcyjnych konstrukcji, które czasem pozornie nigdzie nie zmierzają. Jak podkreślają muzycy w wywiadach, kreacja przebiega inaczej niż podczas budowy domu, nie musimy zaczynać od fundamentów. Wybudowaliśmy wspólnie kilka domów i w trakcie tworzenia muzyki możemy się uwolnić od rutyny logiki fizycznych działań. Nie musimy robić tego samego jednocześnie, możemy zacząć od głowy albo od nerek, nawet od duszy, możemy zacząć od rzeczy, których nie potrafimy nazwać. Gdy koncert dobiega końca, nic nie musi wydać się skończone, a jednak coś zostało stworzone, nic nie musi wydawać się takie, jak ktoś mógłby pomyśleć, że powinno.
- Fraza rządzi się swoją spontanicznością, czasem nie wraca nigdy, jak koty z długich spacerów - mówi Sroczyński - czasem natomiast wraca w agresywnej repetytywności, która rezonuje między nami i domaga się czegoś, zawsze czegoś innego.
- Dźwięki, które chcę zagrać, słyszę na długo przed nabraniem powietrza do ust. Gdy trzymam w rękach saksofon, trzymam tak naprawdę wszystko, o czym chcę opowiedzieć, trzymam też to, co dzieje się aktualnie na scenie, w tym akustyków, nawet tych najgorszych. Dźwiękiem wpływam na krajobraz chłopaków, czuję tym samym wielką odpowiedzialność za ich życie - podsumowuje Tkacz.
Koncerty kwartetu nigdy nie pozostają publiczności obojętne. Można znaleźć w nich miejsce dla siebie, można odszukać najwspanialsze i najbardziej osobiste zależności między obrazami, ale równie dobrze można wyjść w trakcie i żądać zwrotu pieniędzy za bilet. Z pewnością poniedziałkowy koncert w Chmurach nie będzie mniej wyrazisty.
Polecam, Adam Małysz