23.01.2015 l Mózg l Bydgoszcz
start: 20:30 / wstęp: FREE
/link FB/
★ JAKUB GLIŃSKI (85) pochodzący z Rzeszowa muzyk eksperymentalny, artysta audiowizualny, malarz, najprawdopodobniej też i człowiek. Swoją przygodę z działaniami artystycznymi rozpoczął 12 lat temu kiedy to w zetknięciu z programem do produkcji muzyki przybrał dedykowaną mu mroczną, niepokojącą i ciemną ambientową estetykę. Późniejsza forma w jaką ewoluował, przypominała raczej monodramy, performatywne występy, w których wyrzucał z siebie ukryte pokłady emocji o niezwykle silnym ekspresyjnym geście. W „Jesus Is A Noise Commander”, bo tak nazywał się jego solowy noisowy projekt, poszukiwał przede wszystkim nieokreślonego ekstremum dźwiękowego i wizualnego. Ważnym elementem budującym cały nastrój projektu był ubiór, a dokładnie zbiór śmieci, wszelkich odpadów, które mumifikowały jego ciało podczas występów oraz stroboskop, który potęgował doznania.
Ta estetyka, zarówno tak jak w muzyce pojawiła się w naturalny sposób w jego radykalnych realizacjach malarskich. Podobnie jak w muzyce mamy tu do czynienia z bujną i obfitą w gest ekspresjonizmu abstrakcyjnego, miksturę agresji i buntu przelewaną na różnego typu artystyczne podłoża. Jakub w swoim malarstwie wykorzystuje odpady cywilizacji i industrialu. Sam tworzy alternatywne podłoża, zbija blejtramy nie oszczędzając centymetra napotkanego materiału. Często najpierw buduje obraz, by potem odrzucić większość z tego, co namalował i przykryć to kolejną warstwą, czasem nawet sześcioma czy siedmioma. Szczególnie upodobał sobie materiały budowlane, które często ukrywa dyskretnie w szczelinach płócien, tak jakby usiłował ukryć narzędzia dokonanej zbrodni. Jak sam twierdzi swoją sztukę zalicza do kategorii „trash and error”, określając ją mianem sztuki błędnej, zbudowanej na etosie squat-owego punku i industrialnego trashu.